Katarzyna Matusz: W książce „O niektórych lękach osób starszych” mówiliśmy o tym, że człowiek nie umiera na chorobę, tylko na śmierć.
Stanisław Szlassa: Sama choroba nie jest zagrożeniem, ale jeżeli ktoś ma w głowie takie zagrożenie, że choroba to zaraz zwiastun śmierci, to rzeczywiście człowiek będzie uciekał od tego dialogu, będzie na niego głuchy. Tymczasem człowiek umiera dlatego, że jest śmiertelny i to jest coś naturalnego. Człowiek od tego nie ucieknie. O tym od dawna jest mowa w duchowości szczególnie mniszej, zwłaszcza słynne „memento mori” – „Pamiętaj, że umrzesz”. Gdzieś jest to przekonanie, ta myśl, która towarzyszy i ma towarzyszyć. Przecież każda choroba, przeziębienie to już jest osłabienie odporności organizmu, ale to też jest takie przypomnienie: „Pamiętaj, umrzesz”. Jak żyjesz, jak się o siebie troszczysz? Jaka jest jakość twojego życia emocjonalnego, relacyjnego, jakie masz relacje z ludźmi, jaka jest kondycja twojego życia z samym sobą, czy jesteś pogodzony, pojednany z samym sobą, czy jesteś rozżalony, pełen frustracji, czy pełen żalu, smutku? To jest stan twojego życia, o którym chce ci powiedzieć choroba płynąca z somatyki, z ciała. Z ciała, które naturalnie bywa chore, osłabione, nie raz dopadają je różnego rodzaju wirusy, czy tego chcemy, czy nie, bo one są, w takim świecie funkcjonujemy, a jednocześnie to jeszcze jest element, który mówi: „Jak ty żyjesz?”.
Czytaj dalej, zamów książkę „Jak chorować? Pytania, których się boimy”, kliknij tu.